środa, 9 grudnia 2009

Tajska zupa Tom-Yum z krewetkami


Tajska zupa Tom-Yum. Bardzo szybka w przygotowaniu, egzotyczna, ostra, aromatyczna. Klasyczna wersja jest z krewetkami, ale przy odrobinie wyobraźni praktycznie za każdym razem może być inna... Nauczył mnie ją robić mój przyjaciel, Łukasz, który niedawno wrócił z  trzytygodniowej wyprawy po Indochinach (jego blog: www.kinpurk.blogspot.com).

Do krewetek można dodać rybę i inne owoce morza, lub zamiast tego wszystkiego użyć kurczaka. Warzywa mogą być przeróżne: od czosnku, cebuli, pędów bambusa i trawy cytrynowej - przez chilli, różne grzyby, soję i kapustę - po paprykę, ogórka, kiełki, rzepę i zioła. Makaron ryżowy można też zastąpić kluskami (ulubione "nudle" Łukasza) lub ziemniakami. Jest tylko jeden stały składnik: Tom-Yum, czyli wywar na bazie pasty z chilli, czosnku, kolendry, trawy cytrynowej, soku z limonki i sosu rybnego. Są gotowe pasty Tom-Yum (do kupienia np. w Kuchniach Świata), na podstawie których robi się taki wywar. Można też go zrobić samemu. Ja użyję pasty, bo będzie szybciej i łatwiej. Wspaniała rzecz.




Składniki (na 2-3 osoby):

20-25 krewetek tygrysich (obranych)
pasta Tom-Yum
2 średnio ostre całe papryczki chilli
6 pieczarek
3-4 liście kapusty
garść kiełków
garść świeżej kolendry
pół garści natki pietruszki
sok z 1-2 limonek
sos rybny (3-4 łyżki)
1-2 garście makaronu ryżowego


Do dwóch litrów wrzątku dodaję dwie łyżeczki pasty Tom-Yum. Kroję pieczarki na ćwiartki i wrzucam do wywaru. Następnie po 2 minutach wrzucam kapustę pociętą w na spore części oraz umyte krewetki. Po kolejnych 2 minutach dodaję chilli, kiełki i kolendrę. Mieszam wszystko i dolewam kilka łyżek sosu rybnego. Chwilę później wrzucam garść lub dwie makaronu ryżowego (powinien gotować się dwie minuty). Na koniec wlewam do garnka sok z jednej limonki... i gotowe.

Teraz już tylko rozlewam zupę do misek, posypuję odrobiną posiekanej natki pietruszki i, jeśli czuję że potrzeba, ewentualnie dodaję jeszcze trochę soku z limonki.



Zachęcam też do obejrzenia filmiku, pokazującego jak robi się taką klasyczną zupę, który też zamieściłem w Linkach.

Gdy już wszystko gotowe chwytam do jednej ręki łyżkę, którą nabieram wywar z miseczki, a do drugiej ręki pałeczki, którymi wybieram kawałki warzyw, owoców morza i makaron.

Coś wspaniałego. Sycąca i lekka jednocześnie. Gorąca i rozgrzewająca. Odświeżająca i radosna. Ostra, a zarazem delikatna... Pycha!

I nie tuczy ;-)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja Odyseja Kuliarna wzięła udział w konkursie na Bloga Roku 2009!

Salve!

Głosowanie zakończone.

Odyseja Kulinarna doszła do III etapu konkursu “Blog Roku 2009″! Wszystkim, którzy mnie wspierali i głosowali na ten blog, bardzo dziękuję!!! Cieszę się, że udało mi się przejść (dzięki Wam) tak daleko!

No i zapraszam wszystkich, rzecz jasna, do czytania...

Tymczasem..., borem, lasem ;-).