czwartek, 29 października 2009

Zapach magii...

Dziś zacznę od zapachu - nieodłącznym elemencie gotowania.
Kiedy składniki łączą się ze sobą, przechodzą aromatami, zaczynają tworzyć jedność, kulinarne dzieło sztuki.
Jeden z najwspanialszych zapachów w kuchni, jakiego doświadczyłem, to czosnek smażony na maśle - dla mnie absolutny odlot, magia. Uwielbiam łuskać i siekać soczyste, chrupkie ząbki czosnku, rozgrzać odrobinę masła na patelni, wrzucić szybko te aromatyczne białe drobinki, stanąć nad patelnią i wąchać, mieszając je drewnianą łyżką (tą ulubioną, która przeżyła już tyle)... Ten ciepły, delikatny zapach, pobudzający mnie do życia... Aksamitny za sprawą masła, orzeźwiający dzięki czosnkowi, ale zarazem pełen harmonii i obietnicy czegoś pysznego...
...Na przykład omletów!
Szczególnie lubię zajmować się tym rano. Zaczęcie dnia od tak miłej czynności, poświęconej sobie, czy komuś bliskiemu, daje poczucie spełnienia, a nie oddania się od razu tylko i wyłącznie pracy, obowiązkom, codziennym trudom.
A jak Ci się nie chcę od rana trzymać trzonka noża, to poczytaj przez 10 minut książkę. Osiągniesz ten sam miły efekt. Prawie ;-).
Tylko nie spal tego czosnku, bo będzie 'po jabłkach'.

środa, 28 października 2009

Veni. Vidi...

Będzie to Blog o smakach, zapachach, moich kulinarnych doświadczeniach, podróżach i wszystkim tym, co jest moją życiową pasją. Fascynuje mnie gotowanie, więc znajdziesz tu przepisy z miejsc, w których byłem, jestem lub będę. Podzielę się swoimi spostrzeżeniami na temat kultury, jedzenia, lokalnych potraw, tradycji...
No i jeszcze wino... Wino, które tworzy kulturę Świata. Wino, bez którego jedzenie nie smakowałoby tak obłędnie... Wino też Wam czasem opiszę. Subiektywnie, tak jak ja je odbieram, wszystkimi swoimi zmysłami.

wtorek, 27 października 2009

Salve!



Robert Makłowicz uważa, że podróżowanie jest tak naprawdę określaniem swojego miejsca na Ziemi. Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Przecież poznając inne kultury, kraje, potrafimy dzięki temu dokonać pewnego porównania do nas samych, co automatycznie pozwala nam w jakimś stopniu zrozumieć kim jesteśmy, gdzie żyjemy i dlaczego właśnie tu, a nie w innym zakątku Świata. A ponoć najlepszym sposobem poznawania nowych miejsc jest poszukiwanie lokalnych smaków i potraw. I jest to, uważam, ogromna frajda, szczególnie dlatego, że wtedy unikam turystycznych skupisk i na własną rękę, w sposób alternatywny, tworzę własny szlak, bez żadnego planu, co daje mi poczucie ogromnej wolności. Wtedy podróżowanie nabiera innego wymiaru. Chłoniesz miejsca takie jakimi są naprawdę, wtapiasz się w otoczenie, stajesz się ich częścią... Poznajesz ludzi, takich jakimi są naprawdę, ich zwyczaje, zachowania... i to co jedzą na co dzień.

Jacques Pepin powiedział kiedyś, że według niego najlepszy jest chleb z masłem. Coś w tym jest... Zobaczymy.

Moja Odyseja Kuliarna wzięła udział w konkursie na Bloga Roku 2009!

Salve!

Głosowanie zakończone.

Odyseja Kulinarna doszła do III etapu konkursu “Blog Roku 2009″! Wszystkim, którzy mnie wspierali i głosowali na ten blog, bardzo dziękuję!!! Cieszę się, że udało mi się przejść (dzięki Wam) tak daleko!

No i zapraszam wszystkich, rzecz jasna, do czytania...

Tymczasem..., borem, lasem ;-).