środa, 20 stycznia 2010

Budapeszt i Lángosy


Dwa lata temu, w sierpniu, jadąc do Chorwacji, zatrzymaliśmy się na trzy dni na kempingu w centrum Budapesztu. Był upał ponad 30 st. Celsjusza. Wspaniale! Uwielbiam takie temperatury! Mieliśmy w planie brak planu, czyli chcieliśmy się poszwendać po mieście, porobić zdjęcia, popróbować lokalnych przysmaków, wina, piwa i pójść do Trófea Grill Étterem.

Łażąc po Budzie natrafiliśmy na jarmark na Moście Łańcuchowym. Most ów był pierwszym stałym połączeniem Budy z Pesztem, a podczas II wojny światowej wysadzony przez wojska niemieckie. Impreza odbywała się w sobotę i na czas jej trwania zamknięty był na tym moście ruch samochodowy.



Jarmark był kolorowy, tłoczny, przesycony zapachami gotowanych wokół lokalnych potraw. Na całej swej długości upstrzony był straganami, na których można było znaleźć wszystko: od wyrobów ceramicznych, przez przepiękne ręcznie robione teatralne kukiełki, po mosiężne starocie. Cała masa fajnych pierdółek :-)! Do tego odbywały się tam  jednocześnie ze dwa koncerty (na przeciwległych brzegach), wszędzie były jakieś pokazy i różne inne atrakcje. No i jedzenie...



Przy wjeździe na most, po jego obu stronach, wzdłuż barier ustawione były garkuchnie i mini bary, gdzie dusiły się potrawy na wielkich patelniach, z garów parowało i bulgotało, a na grillach smażyły się różne rodzaje mięsa. Kucharze uwijali się jak w ukropie, sprzedając swoje specjały ogromnej ilości osób. Feria zapachów i barw potraw przyprawiała o zawrót głowy. Nie bez znaczenia też było zewsząd lejące się tam piwo, i wino Cabernet Franc nadal szumiące w naszych głowach, którego wcześniej próbowaliśmy podczas spaceru i w małej Borpince :-). Były tam gulasze, kiełbasy, zupy, placki ziemniaczane, podsmażane ziemniaki w ziołach, kolorowe sałatki z papryki, czy placki typu pita pieczone nad żarem na walcach. Nie dało się wszystkiego spróbować. Jadłem tam, między innymi, Lángosa z serem i śmietaną (mój ulubiony).



Przeszliśmy przez most i oszołomieni, usiedliśmy na trawie, wśród wielu innych odpoczywających tak osób. Posłuchaliśmy grającej niedaleko kapeli, patrzyliśmy na ludzi, trawiliśmy... Było błogo. Zmierzchało. Kiedy już się zupełnie ściemniło, dźwignęliśmy się z trawnika i poszliśmy na długi orzeźwiający spacer wzdłóż Dunaju, a wokół pełno było oświetlonych ozdobnie budynków. Zachęceni fajnym klimatem okolicy, do późnej nocy włuczyliśmy się bocznymi uliczkami wśród przepięknych kamiennic i monumentalnych budynków, robjąc zdjęcia. Wtedy zakochałem się w tym mieście.



Langosz (Lángos) to placek smażony na głębokim tłuszczu, na który następnie nakłada się różne dodatki, jak: śmietanę, szynkę, tarty żółty ser (zupełnie inny niż te w Polsce), warzywa, czy sos czosnkowy. Ciasto robi się z mąki pszennej i ziemniaków, z odrobiną drożdży, mleka, soli, cukru i oleju.



Jeden z pracowników naszego campingu wskazał nam pobliską budkę z Langoszami i napisał na kartce (którą mam do dziś), jak powinniśmy zamówić po węgiersku mojego ulubionego, czyli z serem, majonezem, czosnkiem i śmietaną (full wypas): TEJFÓLÓS FOKHAGYMÁS SAJTOS LÁNGOS. Powiedział nam też (już znowu po angielsku), że według niego: "the best Lángos in the world" :-). Był rewelacyjny.

Po raz pierwszy takiego węgierskiego fast food'a zjadłem rok wcześniej w Tokaju, w miejscu swojskim i urzekającym. Ale to już inna opowieść, gdzie głównym bohaterem jest białe wino ;-).

Wspomnienia Budapesztu zawsze (i często) wzbudzają we mnie bardzo ciepłe uczucia oraz tęsknotę za miejscami i klimatem tego cudownego miasta. Będę tam wracał ilekroć uda nam się wyrwać na samochodową wyprawę pod namiot, gdzieś na południe Europy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja Odyseja Kuliarna wzięła udział w konkursie na Bloga Roku 2009!

Salve!

Głosowanie zakończone.

Odyseja Kulinarna doszła do III etapu konkursu “Blog Roku 2009″! Wszystkim, którzy mnie wspierali i głosowali na ten blog, bardzo dziękuję!!! Cieszę się, że udało mi się przejść (dzięki Wam) tak daleko!

No i zapraszam wszystkich, rzecz jasna, do czytania...

Tymczasem..., borem, lasem ;-).