niedziela, 8 listopada 2009

Moja Ratatouille

Ratatouille. Dla mnie danie wyjątkowe. Nie dla tego, że będąc małym łobuzem matka kazała mi to jeść i nie dlatego, że mając 29 lat poszedłem na film o takim samym tytule, ale dlatego, wierzcie bądź nie, że darzę tą formę podawania warzyw z uznaniem, gdyż zasługuje ona na to swą prostotą i wszechstronnością.

Składniki:
2 cukinie
2 bakłażany
2-3 papryki
5-6 pomidorów
2-3 cebule
1 por
2 gałązki selera naciowego

5-6 ząbków czosnku 3-4, gałązki świeżego tymianku
oliwa z oliwek
pieprz, sól


Bakłażany i cukinie kroję na plastry (0,5 - 1 cm), solę i odstawiam na kwadrans lub dwa. Potem je opłuczę i podsmażę by się zrumieniły. W międzyczasie przygotowuję resztę warzyw.
Pomidory i paprykę obieram ze skórki. Pomidory na około minutę zalewam wrzątkiem. Paprykę kroję w podłużne grube plastry i podsmażam od zewnętrznej strony na oliwie na mocnym ogniu, tak by porządnie przysmażyła się skórka, dzięki temu łatwo da się ją usunąć, albo w całości, skropioną oliwą, wkładam do mocno nagrzanego piekarnika (200 st. C) na jakieś 15 min. Efekt ten sam. Zawsze zostawiam ten aromatyczny sos z papryki wymieszany z oliwą. Posłuży mi do podsmażenia kolejnych warzyw.

Paprykę kroję w cienkie podłużne plasterki i przecinam je w pół. Siekam cebule w, nie za cienkie, półksiężyce, pora w prążki, a seler naciowy na małe kawałki, ale najpierw sprawdzam czy nie jest łykowaty - jeśli jest, usuwam włókna nacinając każdą z łodyżek wzdłuż i je ściągam. Wrzucam razem by się zeszkliły na rozgrzaną oliwą, dużą patelnię, do której następnie będę dorzucał resztę składników.
Czosnek lekko przygniatam, by wydobył się z niego sok i aromat, siekam na drobne plasterki. Na oddzielnej patelni podsmażam go na odrobinie oliwy i dorzucam grubo pokrojone pomidory. Solę je, posypuję świeżo zmielonym pieprzem i dodaję bardzo drobno posiekane, całe gałązki tymianku. Duszę to wszystko na wolnym ogniu.
Opłukaną i osuszoną cukinię podsmażam na, pozostałej po papryce aromatycznej oliwie, a pod sam koniec, na chwilę, dorzucam również opłukane i dobrze osuszone, bakłażany. Chwilę potem wszystko ląduje na głównej patelni, w której już dochodzi cebula i reszta.
Papryka i sos, który pozostał z pomidorów, rzecz jasna, również tam wędrują. A czasami, razem do tego wszystkiego, lubię też dodać papryczkę chili...
Wszystko mieszam delikatnie, by składniki się połączyły i przeszły aromatami. Bardzo mi zależy, żeby całość była jędrna i zwarta, a każde z warzyw dało się odróżnić. Tak by nie powstała z tego berbelucha.
Smażąc warzywa uważam, by nie używać za dużo oliwy. To ma być lekkie danie, a nie tonąca w tłuszczu pacia!

Bon appetit!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja Odyseja Kuliarna wzięła udział w konkursie na Bloga Roku 2009!

Salve!

Głosowanie zakończone.

Odyseja Kulinarna doszła do III etapu konkursu “Blog Roku 2009″! Wszystkim, którzy mnie wspierali i głosowali na ten blog, bardzo dziękuję!!! Cieszę się, że udało mi się przejść (dzięki Wam) tak daleko!

No i zapraszam wszystkich, rzecz jasna, do czytania...

Tymczasem..., borem, lasem ;-).