poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Muzea vs. Tim Burton


Metropolitan Museum of Art, The Solomon R. Guggenheim Museum i MoMA - Museum of Modern Art zrobiły na nas ogromne wrażenie. W życiu nie widziałem na raz tylu słynnych i pięknych dzieł sztuki tak znakomitych artystów i malarzy jak: Gauguin, Picasso, Van Gogh, Cezanne, Monet, Munch, Matisse, Chagall, Duchamp, Modigliani, Beckmann, Toulouse-Lautrec, Klee, Bosch, Warhol, Seurat, Bernard, Cheret, Dali, Derain, czy Klimt. To naprawdę robi imponujące wrażenie.





W Metropolitan jest też bardzo wiele pięknych rzeźb. Zachwyciły mnie dzieła z rejonu Australii, Oceanii i Południowej Ameryki. Figurki bożków, leśnych duszków i przedziwnych istot... Alegoryczne, symboliczne, karykaturalne i klimatyczne. Pełne egzotyki i tajemniczości, śmieszne i budzące grozę, ale zawsze piękne i zachwycające. Pobudzające wyobraźnię i tęsknotę za oceanem, dżunglą, piaskiem, słońcem, deszczem i odległymi dzikimi plemionami.



 

Muzeum Guggenheima samo w sobie jest architektonicznym dziełem sztuki. Jego zaokrągloną bryłę, nowoczesny kształt i charakterystyczny układ korytarzy oraz pięter, wewnątrz budynku zaprojektował słynny architekt, Frank Lloyd Wright. Ciekawa jest spiralna konstrukcja głównego "szybu", wzdłuż którego rozmieszczone są dzieła artystów. Pochyła i kręta droga ciągnie się do samego szczytu skąd, można zobaczyć całość wnętrza budynku. Odchodzą od niej korytarze do pomieszczeń z dziełami słynnych malarzy i wizjonerów, m. in. do sali z niesamowitymi wariacjami na temat samego muzeum Guggenheima. Warto je zobaczyć mimo, że jest dosyć małe i zawiera mocno kontrowersyjne prace.






MoMA, mimo arcydzieł Van Gogha, Gauguina czy Picassa, powaliła mnie na kolana wystawą twórczości Tima Burtona. To co tam zobaczyłem przyćmiło mi całą resztę. Zawsze byłem fanem Burtona. Wiele lat temu dziesiątki razy widziałem jego Batmana i Edwarda Nożycorękiego, uwielbiam m. in. Gnijącą Pannę Młodą oraz Jeźdźca Bez Głowy. Teraz wręcz chylę czoła przed tym człowiekiem. Zobaczyłem chyba cały artystyczny dorobek jego życia: szkice, obrazy, rysunki, projekty do jego filmów, figurki, maski Batman, postać Edwarda wielkości człowieka, makiety, filmiki. Co za wyobraźnia! Rysunki tak żywe i szczegółowe, pełne emocji i symboliki. Pochłaniające wręcz. Tak lubię Burtonowską twórczość, bo ma w sobie duży ładunek, tak bliskiego mi, niepokoju. Mroczne wizje dziecięcego, marzycielskiego umysłu z pogranicza horroru i magii, pełne dziwolągów i strachów, wesołe i straszne, makabryczne i groteskowe, magiczne i rzeczywiste zarazem, realne i fantazyjne, kolorowe i mroczne, pełne kontrastów, tęsknot i czarów. Wizje Tima Burtona są dla mnie pociągające, rozbudzają wyobraźnię i dodają natchnienia. Są mi o tyle bliskie, bo nie czuję się, w pewnym sensie, osamotniony w swej wyobraźni. To było cudowne doświadczenie. Wróciłbym tam jeszcze raz i poświęcił tej jednej wystawie cały dzień. I poszedłbym znowu na kawę i pyszny pistacjowy sernik z koziego sera do kawiarni na 5-tym piętrze...









Każde z tych muzeów wykończyło nas. Nie dało się zobaczyć dwóch w ciągu dnia. Nadreptaliśmy się, napatrzyliśmy na piękne rzeczy, zmęczyliśmy się emocjami i niezapomnianymi wrażeniami. Kończąc zwiedzanie, za każdym razem czułem, że zasłużyłem na hot-doga ;-).
  

1 komentarz:

Moja Odyseja Kuliarna wzięła udział w konkursie na Bloga Roku 2009!

Salve!

Głosowanie zakończone.

Odyseja Kulinarna doszła do III etapu konkursu “Blog Roku 2009″! Wszystkim, którzy mnie wspierali i głosowali na ten blog, bardzo dziękuję!!! Cieszę się, że udało mi się przejść (dzięki Wam) tak daleko!

No i zapraszam wszystkich, rzecz jasna, do czytania...

Tymczasem..., borem, lasem ;-).